Po ostatnich wydarzeniach na cmentarzu, moja relacja z Sofią nieco się zmieniła. Straciłam do niej zaufanie bezgraniczne, a i ona zaczęła sprawiać wrażenie lekko przestraszonej.
Ostatni dzień mojej ucieczki od codzienności spędziłam głównie z ciocią Lisą - pakowanie się i te sprawy. Niespodziewanie, a może wyczekiwanie, 2 godziny przed odlotem w naszym pokoju pojawiła się Sofia...
Siedzę teraz w łazience i staram się zebrać myśli. Jestem już prawie pewna, że wcześniej w Stanach widziałam już Sofię. Kim ona jest i dlaczego znów pojawiła się w moim życiu? Wracamy do Long Beach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz